Witajcie drogie samice!
Jako że to głównie wy zaglądacie na mój skromy blog postanowiłem stworzyć post (być może serie postów) skierowaną tylko i wyłącznie do Was, który nie ukrywajmy, może wam się przydać w życiu, pod warunkiem, że nie jesteście lesbijkami lub w najbliższym czasie nie planujecie zmiany płci. No chyba, że ten post okaże się totalna porażką, masą nieprzydatnych i źle sklejonych informacji - kolejnym gwoździem do mojej ciasnej, ciemnej trumny.
Ale jak to mówi dzisiejsza młodzież, czy jak kto woli "gimbusy" Yolo!
Jednak zanim zacznę wymienienie różniących nas cech, zachowań, upodobań, poglądów itp. podkreślę:
Nie tyczy to się wszystkich mężczyzn jak i kobiet. Mówię tu o większości. Jeżeli jednak coś Ci tu "nie psuje" prawdopodobnie oznacza to, że Ty czy twój/twoja partner/partnerka (niepotrzebne skreślić) należycie do mniejszości, wyjątków i odbiegacie od pierwowzoru na, którym dziś się skupię.
Porównanie obu płci.
Jak wszyscy wiemy mężczyźni, mimo posiadania "dwóch mózgów" są dosyć prości w przeciwieństwie do was kobiet. Nie, w tej chwili nie kieruję się stereotypami wy kobiety macie nieco więcej życiowych planów, ambicji już od małego. U nas, mężczyzn "rozkwita" to nieco później, a u niektórych osobników wcale - co możemy zaobserwować mijając nieopodal sklepu nieprzyjemnie pachnącego, brudnego Pana z piwem. Prócz tego różnimy się chociażby sposobem dojrzewania. Kiedy wy dojrzewacie emocjonalnie - my seksualnie. Kiedy wy szukacie w nas oparcia, księcia na białym koniu, który będzie was przytulał, trzymał za rękę, utulał do snu i oglądał z wami romantyczne szmiry, my prawdopodobnie w tej chwili wyobrażamy sobie was nago. Jednak z biegiem czasu my również dojrzewamy emocjonalnie, wy seksualnie... czyli wszyscy kończymy w tym samym miejscu. Mimo to mamy kompletnie inny tok myślenia, i cechy co nie jest tu odkryciem.
Chociażby:
Was kobiety, częściej niż mężczyzn charakteryzuje odpowiedzialność (zazdroszczę wam), która bardziej przyda wam się w życiu biorąc pod uwagę chociaż by to, że w przyszłości będziecie musiały (a raczej mogły) urodzić dzieci, wychować dzieci czyli jednym słowem założyć rodzinę.
Kolejnym istotnym punktem, różniącym obie płci jest "przeznaczenie"
Mężczyźni lepiej sprawdzają się w roli kierowców, żołnierzy, pracowników firm budowlanych.
Kobiety lepiej sprawdzają się w roli sekretarek, pielęgniarek, kucharek czy nawet sprzątaczek.
Mężczyźni stworzeni są by zdobyć/upolować przysłowiowego "mamuta"
Kobiety zaś stworzone są do pilnowania rodziny, domu pod nieobecność mężczyzny.
Darujcie sobie proszę feministyczne komentarze w moim kierunku, ponieważ dobrze wiemy, że życie funkcjonuje mniej więcej tak od bardzo dawna i jest to dosyć uczciwe. Nikt nie twierdzi, że kobieta nie umie prowadzić samochodu, zarządzać firmą, a mężczyzna gotować i sprzatać, jednak mimo wszystko tak jest lepiej. Tak więc nic z tego drogie feministki! Swoją drogą feminizm zawsze kończy się wtedy, kiedy trzeba wnieść dużą szafę na 4 piętro, więc się nie oszukujmy się.
Jak już wam przedstawiłem kilka istotnych różnic możemy przejść to głównego tematu czyli:
Czego nie mówić mężczyźnie i dlaczego?
"Mój były..." - Kobieto, pamiętaj abyś nigdy, ale to nigdy nie porównywała swojego obecnego mężczyzny do poprzedniego partnera! Ponieważ nie lubimy konkurować z byłymi partnerami i rzadko kiedy podejmujemy takie wyzwanie. Równie dobrze mogłybyście powiedzieć, że nie jesteśmy was warci. Wyjątek: "Mój były był... gorszy/głupszy/nudniejszy.
"W której bluzce mi lepiej?" - Nie lubimy być stawiani w sytuacji w której to MY decydujemy o tym w co nasza kobieta będzie ubrana, a już tym bardziej wtedy, kiedy kompletnie na damskiej modzie się nie znamy. Wyjątek: Jeżeli jesteś w stu procentach pewna, że Twój facet czy przyjaciel lubi chodzic z Toba na zakupy, a uśmiech na jego twarzy nie jest wymuszony, możesz zapytać.
"Kiedyś wyrwała bym pięciu takich" - Kobieto, żaden osobnik płci męskiej nie chce i nie powinien słuchać o twoich podbojach. Mówienie nam ilu miałyście facetów i co z nimi robiłyście jest po prostu czymś bezmyślnym. Większość z nas czuje się tak jakby startowała z pozycji straconej, gdzie "po wszystkim" trafi do gablotki z "trofeami" o której będziecie opowiadały innym kolesiom. Taką przeszłość zachowajcie dla siebie.
"... Nie prawda. Jestem gruba i brzydka" - Mówimy tu o przypadku w którym to mężczyzna mówi wam komplement. Bez względu na to czy komplementujemy wasze włosy, urodę, figurę czy nawet ubiór, nie zaprzeczajcie! Jeżeli mówimy wam coś takiego (szczerze) to znaczy, że jest to nasze zgadnie, nasz gust w który nie macie prawa ingerować, poprzez wmawianie nam, że tak nie jest. Jeżeli chcecie podkreślić, że macie inne zdanie na ten temat, czy wykazać się skromnością, sypnijcie drobnym "Dziękuje, ale nie" czy "Dziękuje, ale mam inne zdanie" w tej sytuacji osoba komplementująca czuje się bardziej komfortowo. Wyjątek: Możesz zaprzeczyć wtedy, gdy komplement Cię uraża, po czym strzelić nas w pysk.
"Nie za długo grasz w te grę/oglądasz telewizje? Skończ już!" - Nie odrywaj mężczyzny od jego ulubionego zajęcia, bez względu na to czy są to gry, mecze, filmy czy zbieranie znaczków. Jeśli czujesz się niezauważana poprzez jego hobby, któremu poświęca całą swoją uwagę, zwróć ją na siebie. Zaproponuj mu inne zajęcie, które będzie mógł dzielić z Tobą. "Pójdziemy na spacer/do kina/uprawiać seks?"
Wyjątek: Jeśli Twój faceta od tygodnia gra w jedna grę, kisi się przed telewizorem, robiąc sobie przerwy tylko na "siku" oraz nie reaguje na Twoje prośby, błagania czy seksualne propozycje zostaw go.
"To twoja wina!" - Nie powinnaś zarzucać swojemu facetowi, że wszystkie niepowodzenia w Twoim/waszym życiu są jego winą. Oczywiście, nie mówię o tym, że za każdym razem gdy z jego powodu wali Ci się życie masz go głaskać po główce! Zawsze przeanalizuj problem i zwróć uwagę czy nie miałaś w tym jakiegoś udziału. Faceci lubią kobiet, które potrafią przyznać się do błędu.
"Wyglądam grubo?" - Nie zadawaj pytań za które znasz odpowiedz. Każdy porządny mężczyzna, bez względu na to czy masz 40, 60 kg czy 100 kg powie "nie". Więc jeżeli uważasz, że masz sporą nadwagę nie miej wyrzutów, że facet Cię okłamał.
"Przystojnych masz kolegów" - Jeśli jesteś z facetem bądź też Ci na nim zależy nigdy tego nie mów! Nie ważne jak idealni będą kumple twojego faceta zatrzymaj to tylko dla siebie i chyba nie musze tłumaczyć dlaczego.
"Będziemy mieć trójkę dzieci i dom z ogrodem" - Jeśli jesteś w związku x czasu, a ukochany nadal nie klękną przed Toba i nie wypowiedział magicznych słów "Wyjdziesz za mnie?" unikaj tych tematów. My mężczyźni odbieramy to jako nacisk. Nie lubimy być pociągani do odpowiedzialności w ten sposób, szczególnie gdy jesteśmy młodzi. Równie dobrze mogłybyście powiedzieć "Klękaj! Jak już skończysz mi się oświadczać planujemy ślub i kupujemy dom, gdzie po przeprowadzce spłodzimy nasze dziecko!" Tylko nas w ten sposób odstraszacie. Wyjątek: 1. Planujecie wspólną przyszłość, jest to wtedy jak najbardziej dopuszczalne. 2. Mówisz sarkastycznie. 3. Twój facet ma 40 lat i nie potrafi wziąć waszego życia w swoje ręce
"Czy ty patrzysz na jej tyłek?!" - Udowodniono naukowo, że nasz popęd seksualny jest silniejszy. Oglądanie się za innymi kobietami, gdy jesteśmy w związku moim zdaniem jest jak najbardziej naturalne. To, że spojrzymy na inną wcale nie znaczy, że was nie kochamy, nie podobacie się nam
Wyjątek: Możesz się martwić gdy Twój facet sporadycznie gapi się z apetytem na twoja mamę czy siostrę ewentualnie najlepszą przyjaciółkę.
"Nie ja się nie gniewam... Nic się nie stało." - Jeżeli leży wam coś na sercu, macie pretensje do swojego faceta, bo postąpił źle, nie unikajcie tematu! Gdy zapytamy "Co się stało?" bądźcie, proszę z nami szczere i powiedzcie jaką to okropną krzywdę wam wyrządziliśmy. Nie odzywanie się do nas przez pewien okres czasu nie jest stosowną karą czy rozwiązaniem, ponieważ nie czytamy wam w myślach i nie wiemy jak wam pomóc.
"Chcesz iść w tym?" - Nie powinnyście decydować o zawartości szafy waszego faceta, tak jak on nie decyduje o waszej. Większość mężczyzn ma określony styl bądź też stawia na prostotę czy komfort. Wyjątek: Jeżeli Twój chłopak poprosi Cię o rade w doborze ciuchów, czy na ważną imprezę wybiera się w brudnej, wczorajszej koszuli i starych dresach, ingeruj!
"Poradzę sobie sama!" - Większość z nas lubi kobiety stanowcze i niezależne, jednak jeśli masz zamiar wziąć się za remont, a za przeproszeniem gówno wiesz o tym jak to zrobić i czym różni się młotek od wkrętarki, nie wahaj się poprosić o pomoc, jeśli sami Ci jej nie zaproponujemy.
"Moja matka miała rację" - To słowa, które wypowiedziane z ust kobiety bola najbardziej. Są dla nas jak cegła spadająca z 4 piętra, wprost na nasze krocze. Jeśli choć trochę wam na nas zależy nigdy tego nie mów. Wyjątek: Jeśli twoja matka mówiła, że związanie się z nami było najlepsza decyzja jaką podjęłaś, możesz
"Do kina? Nie mogę, idę na zakupy z Mariolką" - Nie twierdzę tu, że nie macie prawa wyrwać się od szarej codzienności i zaopatrzyć się w kilka kolorowych, modnych szmatek. Jednak jeśli masz możliwość odwołania "szopinguuu", bądź te przełożenia go, skorzystajcie z niej. Lepiej jest gdy nie przekładacie swoich przyjaciółek nad swojego faceta.
"Nie, boli mnie głowa" - Nie odmawiaj swojemu mężczyźnie tej przyjemności, jaką jest seks. Jednak jeśli naprawdę nie masz na to ochoty powiedz wprost lub wymyśl ambitniejszą wymówkę.
"Kupisz mi to?" - Nie pytaj o to faceta, a szczególnie wtedy gdy wasz związek trwa od miesiąca czy trzech. Jesteście wtedy automatycznie spostrzegane jako materialistki, naciągaczki.
"Zapłacę za siebie" - Tu znów poruszamy kwestię pieniędzy. Są różni mężczyźni. Dla jednych płacenie za kobiety, gdy zabiera się je na pizze, do McDonald'sa czy na nieco romantyczniejszą kolację jest "codziennością". Gdy wykazujemy się tego rodzaju uprzejmością nie odmawiajcie nam.
Wyjątek: Chyba, że jesteście pewne, że dany mężczyzna nie jest przy kasie i wydaje właśnie swoje ostatnie pieniądze kiedy ty masz ich w chuj.
"Facet to świnia" - Dobrze wiemy, że nasza kultura osobista, a bynajmniej wielu z nas, ma sporo do życzenia. Radzę jednak byście używały tego popularnego stwierdzenia tylko w obecności kobiet.
"Zaraz, tylko ogolę nogi" - Nigdy nie mówcie facetowi co robicie w łazience, gdy czeka na "swoją kolej" czy aż wreszcie będzie mógł wyjść ze swoją ukochaną i usiąść przy zarezerwowanym stoliku. Na prawdę nas to kompletnie nie obchodzi, a niektórzy faceci woleli by uniknąć posiadania takich informacji.
"Przejrzałam Twój telefon. Kim jest Agnieszka?" - Kategorycznie NIE! Nigdy nie naruszajcie prywatności jakiegokolwiek mężczyzny, nawet jeśli wszystko co "wygrzebiecie" zachowacie dla siebie. Unikajcie też nadmiernego okazywania zazdrości "Kto to? Jak długo się znacie?" Mężczyzna nie lubi być przytłoczony przez was w ten sposób.
"Podasz mi portfel z torebki?" - Kobieca torebka jest niczym studnia bez dna, w której trzymacie wszystko czego potrzebujecie, czyli na prawdę mnóstwo rzeczy, wśród których przeciętny mężczyzna nie może odnaleźć absolutnie niczego.
Na tym bym zakończył. Jeżeli wytrzymałyście do końca mogę być z siebie dumny(?)
Podkreślę, iż ten post nie jest tylko i wyłącznie mojego autorstwa. Kilka myśli podsunęła mi właśnie kobieta. Był bym niezmiernie wdzięczny, gdybyście zechciały się do danego postu odnieść. A konkretniej interesuje mnie: Czy był ciekawy/pomocny? Czy nie uraził was w żadnym stopniu? Czy się z nim zgadzacie?
Pamiętajcie też, by nie kupować nam krawatów. Do następnego postu. :)
/NC i niewielka pomoc ze strony płci pięknej
**Jest to wersja beta. Poprawki wprowadzę później**