Siema!
Witam was w tym krótkim i chaotycznym poście, którego pisanie zajęło mi w sumie jakieś 2 minuty, mimo wszystko mam zamiar go opublikować i w głębi ducha mam nadzieję, że nie potraktujecie go jako kolejne internetowe wypociny - Nadzieja matka głupich.
Pewnie każdy z was, albo chociaż połowa słyszała o tej całej "aferze" z Polskimi jabłkami i tym, że już nie będą wędrować do Rosji. Internauci i nie tylko zapoczątkowali kolejna super akcję w której, każdy Polak, chcący udowodnić jakie to te nasze jabłuszka są cudowne, piękne i zdrowe, że wcale nie musza być transportowane do Rosji powinien wpierdalać je codziennie. Jedno, dwa czy kilogram. Nie istotne. Ma je jeść! Z jednej strony super akcja, która ma na celu dokopać Rosji, ale spójrzmy na to inaczej:
Rosja ma to w dupie. To tylko jabłka, które swoja droga zawsze można ściągnąć skąd indziej.
No, cóż ale swoją drogą Polakom nie można odmówić pomysłowości i poczucia humoru
Czy ja w danej akcji uczestniczę?
Nie, w życiu. Mimo wszystko cieszę się, że "Polaczki" jednoczą się poprzez wpierdalanie tych jakże smacznych owoców w "walce" z Putinem. Szkoda tylko, że Polska nie transportowała do Rosji alkoholu, czekolady i papierosów w dużych ilościach, wtedy bym was wsparł :)
A jak wygląda wasze podejście do sprawy?
Szczerze? Nie interesuje mnie Putin i ten cały" fejm" z nim związany, jabłka lubię, ale jeśc ich nie będę tylko po to aby udowodnić Ruskom, ze nasze jabłka są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńhttp://agnieszka-bawi-sie-w-bloggera.blogspot.com/
Ja zostałam poproszona o napisanie posta w tej sprawie, na początku zamierzałam to zrobić, ale teraz zdałam sobie sprawę, że nie jem jabłek, nie mam ich w domu. Chociaż i tak uważam, że jedzenie jabłek nie wiele da w tej sprawie, aczkolwiek to jest piękne, że w końcu Polacy podjęli się razem jednego działania :)
OdpowiedzUsuńJa jadłam jabłka praktycznie codziennie do czasu aż założono mi aparata ortodątyczny i nie mam po prostu jak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam, mile widziane komentarze i obserwacje. Odwdzięczę się tym samym. http://liveeyourstyle.blogspot.com/
Jedzenie jabłek nie jest na złość Putinowi, jak sądzisz mój drogi. Generalnie jeśli chodzi o polskie rolnictwo, to w tym roku wszyscy ponoszą ogromne straty. Utrata tak ogromnego rynku zbytu jakim jest Rosja sprawia, że te straty mogą okazać się jeszcze większe. Ta akcja to nie jest bunt przeciwko Putinowi, tylko gest wsparcia w stronę tych, którzy na jego decyzji ucierpią najbardziej. Przykro mi to pisać, ale pomyśl trochę zanim coś opublikujesz. Na pewno dłużej, niż te dwie minuty.
OdpowiedzUsuńNo tak jak pisałeś, żaden problem przetransportować jabłka skąd indziej, nawet jeżeli w Polsce są najlepsze. W co szczerze wątpię. W każdej chwili Putin może się wkurzyć i odciąć tam gaz, bo to od nich leci gaz do Polski, chociaż nie wiem, bo się na tym w sumie nie znam, ale dla niego to żaden problem.
OdpowiedzUsuńHUBSOOO.BLOGSPOT.COM
Zgadzam się z Tobą. Wątpię, żeby Putin coś zrobił.
OdpowiedzUsuńTrochę tu mhrocznie, ale i tak obserwuję ;)
http://onazzyciawzieta.blogspot.com/
PS Proooooszę, wyłącz weryfikację obrazkową....
Również nie uczestniczę w tej akcji, ale osobiście podoba mi się zgranie Polaków :) Pozdrawiam, M ♥
OdpowiedzUsuńPolecam racuszki z jabłkami ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://scenariuszmarzen.blogspot.com/
Ja w ogóle o tej sprawie nic nie wiedziałam, dopiero teraz (czytając ten post) dowiedziałam się o co chodzi dziękuję :)
OdpowiedzUsuń